W piątym miesiącu ciąży u Oli zdiagnozowano wodogłowie. Lekarz prowadzący ciążę uznał, że rokowania są tak złe, że „jedynym i najlepszym rozwiązaniem jest terminacja ciąży”. W innym przypadku rodzice mieli „zrujnować sobie życie”. Zamiast aborcji rodzice wybrali leczenie i rehabilitację. Dzisiaj Ola ma sześć lat. Jest chora, ale stale robi postępy i dla rodziców jest źródłem wielkiej radości oraz lekarstwem na egoizmy.